Komplet świąteczny, wykonany na zamówienie, pod dyktando. Mam nadzieje, że się spodobał obdarowanej osobie. Wyjątkowo nie na łańcuszku, a na sznurku jubilerskim, czarnym, ze srebrnym karabińczykiem - którego na zdjęciu nie ma... wiadomo - przedświąteczny pośpiech.
Tymczasem pakuję się i wybieram do szpitala. Jutro. Na pierwszy dzień - w planach - haftowanie wstawek do naszyjników. Rzadkie chwile: będzie czas i nie będę miała pod ręką internetu, który pożera mi go (godzinami wędruję po blogach i innych miejscach pełnych inspiracji, wzdycham, że życia mi nie starczy, żeby wykonać wszystko co zaplanowałam). Więc zamierzam twórczo wykorzystać czas pobytu tam.
Tymczasem pakuję się i wybieram do szpitala. Jutro. Na pierwszy dzień - w planach - haftowanie wstawek do naszyjników. Rzadkie chwile: będzie czas i nie będę miała pod ręką internetu, który pożera mi go (godzinami wędruję po blogach i innych miejscach pełnych inspiracji, wzdycham, że życia mi nie starczy, żeby wykonać wszystko co zaplanowałam). Więc zamierzam twórczo wykorzystać czas pobytu tam.