Haftowany wisior powstał w celu przetestowania lnianej muliny, która była dla mnie zupełną nowością. Dostałam ją od mojego sponsora z Kreatywnego Kufra - sklepu internetowego i stacjonarnego Świat Haftu. Przypadek zrządził, że sklep stacjonarny mieści się w stolicy mojego województwa - Olsztynie.
A teraz refleksje. Haftowałam dwoma niteczkami muliny ze 100% lnu. Początkowo były sztywne i bardzo cieniutkie. W trakcie przeciągania przez płótno niteczki stawały się coraz bardziej miękkie i podatne na układanie, a pod koniec były już jakby puchate a kwiatuszki nimi wyhaftowane sprawiły wrażenie aksamitnych - zupełnie jak płatki prawdziwych róż. Medalion w większej części wyhaftowany jest muliną lnianą, zwykłej użyłam tylko do listków (zielonej).
Razem z mulinkami dostałam próbki tkanin do haftu, których pełną ofertę można podejrzeć TU.
Płótna czekają na wenę twórczą i niebawem pojawią się zapewne na blogu pod postacią tła w naszyjnikach.
Zarówno kolory mulin jak i płótna zostały dobrane osobiście pod moją twórczość hafciarsko- jubilerską i muszę przyznać, że zrobiono to z wielką znajomością tematu: i kolory i nadruki super wpisały się w styl vintage, który całkowicie mną zawładnął.
W planach całe mnóstwo medalionów z różyczkami z lnianej muliny - jest cudna, a praca z nią to czysta przyjemność.
A teraz refleksje. Haftowałam dwoma niteczkami muliny ze 100% lnu. Początkowo były sztywne i bardzo cieniutkie. W trakcie przeciągania przez płótno niteczki stawały się coraz bardziej miękkie i podatne na układanie, a pod koniec były już jakby puchate a kwiatuszki nimi wyhaftowane sprawiły wrażenie aksamitnych - zupełnie jak płatki prawdziwych róż. Medalion w większej części wyhaftowany jest muliną lnianą, zwykłej użyłam tylko do listków (zielonej).
Razem z mulinkami dostałam próbki tkanin do haftu, których pełną ofertę można podejrzeć TU.
Płótna czekają na wenę twórczą i niebawem pojawią się zapewne na blogu pod postacią tła w naszyjnikach.
Zarówno kolory mulin jak i płótna zostały dobrane osobiście pod moją twórczość hafciarsko- jubilerską i muszę przyznać, że zrobiono to z wielką znajomością tematu: i kolory i nadruki super wpisały się w styl vintage, który całkowicie mną zawładnął.
W planach całe mnóstwo medalionów z różyczkami z lnianej muliny - jest cudna, a praca z nią to czysta przyjemność.